One Shot dedykowany Weronice Żyła !
*Camila*
Jestem z Maxim od 2 lat mamy teraz po 19 lat. Jesteśmy
szczęśliwi ze sobą .Zamieszkaliśmy razem. Nie planujemy na razie ślubu. Maxi
dba o mnie ,kocha mnie ,jest czuły czego więcej można chcieć jak takiego
cudownego chłopaka. Życie bez niego było by nudne. Właśnie spaceruję po parku.
Jest taki piękny słoneczny dzień , wieje wolno wiatr podmuchując moje długie
rude włosy. Właśnie widzę szybko biegnącą Fran która jest chyba czymś przestraszona
a zarazem zdenerwowana.
-Cześć Fran Co się stało ?- zapytałam
-O cześć Camila wszystko w porządku –odpowiedziała mało
przekonująco
-Przecież widzę że jest coś nie tak przecież się przyjaźnimy
możesz mi powiedzieć wszystko
-Masz rację powinnaś wiedzieć –powiedziała patrząc mi w oczy
Usiądź proszę -poprosiła
- Co wiedzieć-zapytałam już trochę przestraszona
-Widziałam jak Naty i Maxi się całowali -opowiedziała
czekając na moją reakcje
-Nie on by mi tego nie zrobił .Jesteś pewna że to było
on-spytałam z nadzieją i zaszklonymi oczami
Nic nie powiedziała tylko pokiwała głowo na tak. Wstałam i
pobiegłam ile sił w nogach przed siebie bez celu .Płakałam i nie miałam ochoty
z nikim gadać ale postanowiłam najpierw to wyjaśnić z Maxim. Otarłam łzy i
ruszyłam do domu .Zobaczyłam mojego chłopaka oglądającego telewizor uśmiechnął
się na mój widok ja na to wymusiłam uśmiech . Przyjrzał się mojej twarzy i po
chwili zapytał
-Cami ty płakałaś ?
-Czy ty całowałeś się z Naty? –spytała na jednym wydechu nie
zwracając uwagi na pytanie zadane przez chłopaka
On spuścił głowę. Znowu zaczęłam płakać Nie wierzyłam w to
się właśnie dzieje miałam nadzieje że to tylko zły sen i zaraz obudzę się w
jego ramionach. Ale wiedziałam że tak naprawdę to rzeczywistość
-Dlaczego ,dlaczego to zrobiłeś czy ty mnie nie
kochasz-spytałam
-Oczywiście że kocham najbardziej na świecie to ona mnie
pocałowała
-A ty nie protestowałeś –krzyknęłam najgłośniej jak mogę i
pobiegłam na górę
Zaczęłam się pakować. Ładowałam tylko najpotrzebniejsze
rzeczy Maxi wbiegł do pokoju i zaczął się tłumaczyć
-Cami przepraszam -chciał coś powiedzieć dalej ale mu
weszłam w słowo
-Nie wysilaj się idź do Naty- powiedziałam czułam wtedy ból
i rozczarowanie a zarazem gniew
Gdy wyszłam z domu nie wiedziałam gdzie pójść ale
zdecydowałam się zatrzymać u Violetty i Leona (zamieszkali razem) Zapukałam do
drzwi otworzyła mi Violetta z szerokim uśmiechem lecz gdy mnie zobaczył od razu
zszedł jej z twarzy i spytała zaniepokojona
-Camila co się stało czemu płaczesz
-Wpuścisz mnie ? –spytałam ocierając łzy
-Jasne wejdź Leona nie ma-powiedziała
Weszłam i usiadłam na kanapie ocierając ostatnie spływające
łzy
-Powiedz co się stało-poprosiła
-Maxi on mnie zdradził-I znowu zaczęłam płakać –Z Naty –dodałam
po chwili
Nic nie powiedziała tylko mnie mocno przytuliła tego teraz
potrzebowałam.
-Mogę się tu zatrzymać na jakiś czas-zapytałam coraz
bardziej płacząc
-Jeszcze się pytasz
-A Leon nie będzie miał nic przeciwko-spytałam odrywając się
od Violetty
-On nie ma w tej sprawie nic do gadanie-powiedziała
uśmiechając się
-Zaprowadzisz mnie do pokoju –zapytałam
Ona tyko wzięła mnie za rękę i poprowadziła na górę.
Otworzyła dziwi do jakiegoś pokoju weszłam tam wolnym krokiem pokiwałam głową w
podzięce Ona się tylko uśmiechnęła i wyszła zostawiając mnie samą. Położyłam
się na łóżku szlochając w poduszkę Po chwili zasnęłam
Maxi
Co ja zrobiłem przecież ja kocham Camile .A ten pocałunek z
Naty nic nie znaczył. To ona mnie pocałowała a ja nie protestowałem bo byłem w
szoku jej czynem. Do Naty już nic nie czuję to Cami kocham nad życie . Gdybym
mógł podarował bym jej gwiazdę z nieba .Muszę zrobić wszystko żeby ją odzyskać
.Gdzie ona mogła by pójść albo do Fran albo Violi. Najpierw poszedłem do Fran
ale jak się okazało tam jej nie było to oznaczy tylko jedno że jest u Violi
.Szybko pojechałem pod jej dom zahaczając do kwiaciarni po ulubione kwiaty
Camili. Szybko wysiadłem z Auta podbiegłem pod drzwi i zapukałem .Otworzyła mi wkurzona
Violetta .Ja natomiast zapytałem z nadzieją
-Jest u ciebie Camila
-Jak możesz najpierw ją tak ranisz a teraz tu przychodzisz
–powiedziała jeszcze bardziej zdenerwowana
-Ale ja ją kocham muszę jej to wytłumaczyć -Powiedziałem
całkowicie szczerze
-Jest na górze drugie drzwi po lewej-odpowiedziała widząc że
naprawdę mi na niej zależy
Nic nie powiedziałem tylko pobiegłem do miejsce podanego
przez Violette. Ostrożnie otworzyłem drzwi zerknąłem do środka i ujrzałem
śpiąca dziewczynę .Podszedłem cicho do niej położyłem kwiaty na stoliku i
ukląkłem przed łóżkiem .Widziałem jej policzki były całe czerwone to znaczy że
płakała i to jeszcze z mojej winy. Spuściłem głowę na dół i zacząłem szepta do
siebie i tak jakby do niej
Przepraszam cię tak bardzo cię przepraszam. To ona mnie
pocałowała Kocham tylko ciebie i zawsze będę ,do niej nic nie czuję . Wiem
jestem największym idiotą na świcie. Zraniłem cię naprawdę nie chciałem tak
bardzo cię kocham
Wtedy poczułem że ktoś ściska moją rękę podniosłem głowę i patrzyła
na mnie
-Przepraszam –szepnąłem byłem już blisko płaczu
Ona wstała i się do mnie przytuliła ja wtuliłem się w nią
jakby miała zaraz zniknąć
-To znaczy że mi wybaczasz –spytałem z nadzieją w głosie
-Tak ale nie rób tego więcej –odpowiedziała lekko się
uśmiechając
-O to się nie martw nigdy cię już nie skrzywdzę nigdy
–odpowiedziałem a ona mnie pocałowała
KONIEC