czwartek, 11 grudnia 2014

WITAM!

Witam!
Dawno nie pisałam. Nie będę przepraszać,
bo to już nudne się robi. 
Ale poprawę mogę obiecać :)
Zbliżają się święta, macie już choinkę ?
 Listy napisane ? xd 
Wiecie już co dostaniecie ? ;)
A jak tam w szkole, nie długo półrocze 
Jakieś zagrożenia będą ?
    U mnie na szczęście nie  ^^
Tyle pytań do was xd Tak z nudów :) 
Ale jeszcze jedno 
O kim napisać Parta ? 
Marcesca vs Diecesca ??
O kim ? 
Na wasze odpowiedzi czekam w
KOMENTARZACH 
Tam na dole 
 
 
                                                                       Pozdrawiam, Karolcia ;*
 
 

wtorek, 28 października 2014

Fedemila- Jest wyjątkowa, jedna w swoim rodzaju



Ludmila 

Jestem Ludmila Ferro. Mam 17 lat i wspaniałych przyjaciół chodzę do szkoły moich marzeń. Cieszę się każdym dniem i każda wspólną chwilą z bliskimi . Wszytko jest świetnie oprócz tego że nie znalazłam chłopaka .Idę właśnie się spotkać z dziewczynami w Resto. O właśnie je widzę z czegoś się śmieją .

-Cześć dziewczyny-przywitałam się
-Hej –odpowiedziała mi Viola
-O czym gadacie –spytałam
-O Federico –rzekła Cami
-Nie, znowu gadacie tym lalusiu, jaki on jest piękny, utalentowany i słodki –zaczęła je naśladować
-Tak i nie rozumiemy jak on może ci się nie podobać –mówiła Fran
-Myśli że jest pępkiem świata bo ,wszystkie dziewczyny za nim szaleją  a wytwórnie rywalizują o to aby podpisach z nim kontrakt, nie jest wcale lepszy od nas a za takiego się uważa
- Przesadzasz Ludmi
- Moim zdaniem zasługujecie na kogoś lepszego
-Ciekawe na kogo, żaden chłopak nas nie zauważa –rzekła smutno Naty
-Żartujesz sobie ze mnie. Viola Leon zrobiłby wszystko żeby tylko z tobą być ,Marco szaleje za tobą Fran jak nikt inny ,Cami na kilometr można zauważyć jak Brodway gapi się na ciebie na każdej lekcji. A ty Naty przejrzyj na oczy Maxi od dawna się koło ciebie kreci
-Mówisz tak tylko po to żeby nam nie było przykro –mówiła Cami ale przerwała jej Viola
-Patrzcie idzie tu –zaczęła głośno szeptać Viola
Odwróciłam się i zobaczyłam wchodzącego do Resto Fede . Wszystkie dziewczyny zrobiły do niego maślane oczka tylko ja miałam morderczy wzrok.

Federico
Mam już dość tych dziewczyn .Gdziekolwiek pójdę wszystkie posyłają mi słodkie uśmieszki . Tego nie dla się wytrzymać. Jestem już trochę popularny ale bez przesady. Siedzę w Resto i czuję na sobie wzroki wszystkich dziewczyn i słyszę szepty .Zauważyłem także że jak jakaś blondynka patrzy na mnie znudzona ? To dziwne  Miałem ochotę sobie pośpiewać więc wszedłem na scenę i zacząłem śpiewać Ti credo .Każda dziewczyna patrzyła na mnie kołysząc się ,nie odrywały ode mnie oczu. Nagle spojrzałem na jeden z nich była to ta sama blondynka co tak dziwnie na mnie patrzyła ,wychodzi. Zdziwiło mnie to i to bardzo żadna z nich nie opuściła by mojego koncertu na żywo. Po koncercie coś kazało mi za nią iść. Na początku nie mogłem jej znaleźć ale w parku od razu ją rozpoznałem siedziała na ławce Podszedłem do niej 

-Cześć –powiedziałem uśmiechając się
-Cześć –odpowiedziała mi bez żadnych emocji
-Widziałem że wyszłaś jak śpiewałem i..
-Nie chce cię zawieść ale nie jestem jedną z twoich fanek
-Serio ?-zapytałem To trochę dziwne –dodałem
-Tak, sądzę także że jesteś zadufany w sobie
-Skąd wiesz, nie znasz mnie –spytałem
-Nie muszę cię znać żeby to wiedzieć
-To powiedz dlaczego tak uważasz
- Każda na ciebie leci –chciała dokończyć ale jej przerwałem
-To świadczy o nich nie o mnie
Zastanawiała się nad czymś przez chwile. I chciała coś powiedzieć ale znowu jej przerwałem
-No właśnie nie masz nic na swoją obronę
-No dobra ale to nie zmienia tego że cie nie lubię
-Twój wybór A w ogóle jak się nazywasz -
-Ludmila –odpowiedziała krótko
-Miło mi –
-Ja muszę już iść to na razie –powiedziała i przytuliła mnie na pożegnanie
-Mówiłaś że mnie nie lubisz -krzyknąłem ponieważ była już trochę dalej
-Bo nie lubię ale to nie znaczy że nie mogę cię przytulić -
-Yhym na pewno, to cześć
Zaimponowała mi tym że nie zwracała uwagi na mój wygląd ani karierę. Jest szczera mówi to co myśli. Jest wyjątkowa, jedna w swoim rodzaju. Nie poznałem takiej jeszcze .Może się zaprzyjaźnimy a może będzie z tego coś więcej.

Ludmila
Może się myliłam Federico nie jest taki zły .Znaczy dalej sądzę że jest rozpieszczony .Ciekawe co to by było gdyby na moim miejscu była jedna z tych wszystkich dziewczyn .Oszalałaby ze szczęścia .Leże właśnie w łóżku ,słyszę dźwięk SMS.Od nie znajomego numery Dziwne

~~Od nieznanego                                                                                                                               Cześć chcesz się jutro spotkać  ???                                                                                                                               `                                                 ~Fede 
Uśmiechnęłam się do ekranu telefonu. Sama nie wiem dlaczego. Zapisałam jego numer i szybko odpisałam:

~~DoFede                                                                                                                                                                                          Czemu nie. Tylko gdzie, kiedy i o której ??? 

Za chwile dostałam odpowiedź:

 ~~Od Fede
W Resto, jutro o 15.Pasuje ci ?

Szybko odpisałam.

~~Do Fede
Jasne to do jutra. Ja idę spać buziaki :*
PS: To nie znaczy że cię lubię ;p 

Kolejny  SMS .Szybko otworzyłam wiadomość i przeczytałam 

~~Od Fede       
To jutro będzie ciężki dzień xD To Dobranoc i buziaki :*
PS: Haha ! Nawet mi to przez myśl nie przeszło 

Uśmiechnęłam się a następnie położyłam spać. Myślałam o następnym dniu .O czym my będzie gadać. Nie zauważyłam kiedy odpłynęłam do krainy snów 

Ciąg dalszy nastąpi... 
xd


 ------------------------------------------------------------------------------------
Witaam was po dość długiej przerwie ;3 Dawno nie pisałam, i cieszę się że do tego wróciłam.  Napisałam o Fedemili, wiem że nie pisałam jeszcze o wielu parach a pisze po raz kolejny o tej dwójce. Ale bardzo ją lubię i wy zresztą chyba też. Jak już napisałam "ciąg dalszy nastąpi"więc będzie kolejna część.Która pojawi się MOŻE na weekend. Chciałabym znać wasze opinie na temat tego dzieła, a możecie zrobić to dodając komentarz na dole xd 
                                                                                                       Pozdrawiam , Karolcia ;* 

czwartek, 16 października 2014

Ważne!

  Przepraszam was bardzo za moją nie obecność.
To wszystko spowodowane jest brakiem czasu. 
1 gimnazjum jest bardzo ciężka. 
Ale obiecuję że będę się starać dodawać posty.
Co najmniej jeden na 2 tyg 
Tak! Wiem że to bardzo rzadko
Ale nie mogę nic z tym zrobić.
Mam nadzieję że nie jesteście na mnie źli
Pozdrawiam, Karolcia ;*
 
 
 



 

piątek, 1 sierpnia 2014

Diegoletta - Razem damy radę feat. Marcesca



Każdy człowiek jest inny nie ma osób dokładnie takich samych. W każdym człowieku kryję się inne oblicze. Violetta ona ma wyróżniający się od innych charakter. Była miłą, słodką osóbką .Celem jej życia było ukończenie szkoły i dostanie dobrej pracy. Tym bardziej że nie była zbyt bogata.  Nigdy jako jedyna z koleżanek  nie myślała o przyszłości z wymarzonym chłopakiem. Jej najlepszą przyjaciółką jest Francesca. Francesca zawsze wspierała Viole jak tylko mogła. Obie dostały się do jednej z najlepszych szkół muzycznych w Buenos Aires. Violetta spacerowała sobie po parku czekając na przyjaciółkę.

Diego jednak był całkiem inny od Violetty . Jedyną obowiązkiem w jego życiu była zabawa i tylko zabawa. Nigdy niczym się nie przejmował .Często był karany za kradzieże pobicia  i inne tego typu przewinienia. Brał udział w nie legalnych wyścigach na motorze.

-No cześć pokrako –powiedział Diego do przechodzącej dziewczyny
-Czy ty mówisz do mnie –spytała się
-Brzydka i na dodatek głupia, a widzisz tu kogoś innego ?
-Nie bądź taki mądry ,w ogóle znamy się ?
On nie odpowiedział tylko uśmiechnął się cwaniacko i odjechał na swoim motorze .
- Kto to był -spytała się Francesca
-Nie ważne
Następnego dnia w szkole było zabranie uczniów .Dyrektor przemówił :
-Nasza szkoła podjęła się specjalnej akcji 
-Będzie ona polegać na karaniu nie letnich bandytów , jednak nie bójcie się wam nic nie zrobią –powiedziała osoba stojąca osób
-Dokładnie mówiąc będą oni tu pracować
-A o to oni Marco Xabianii oraz Diego Demiguez
W Sali rozeszły się szepty i gwar tylko ona stała jak wryta w ziemie .Znała tamtego chłopaka .To on był wtedy tam w parku. Chłopak wodził wzrokiem po zgromadzonych jednak zatrzymał się na niej. Znowu cwaniacko  się uśmiechnął
-Możecie rozejść się do klas
Diego podszedł do dziewczyny
-Los znowu nas złączył –rzekł złośliwie
-Czy ty mnie śledzisz ? –spytała
-A skąd że , jak możesz tak myśleć –udawał urażonego
-Hahaha bardzo śmiesznie a teraz przepraszam idę na lekcję 


Na 2 ostatnich lekcjach Violetta robiła casting na partnera na konkurs który mógł odmienić jej życie na zawsze .Był to konkurs taneczny a wygrany miał dostać stypendium oraz szanse zatańczenia z prawdziwymi gwiazdami .Jednak każdy z chłopaków byli okropni. Violetta usiadła na podłogę ,wtedy Diego wszedł do środka.
-Co nikt nie jest tak dobry jak ty
-Możesz sobie nie żartować ,nie mam teraz humoru –powiedziała oschle
-Ale powiało chłodem –odpowiedział żartobliwie
-Haha ha bardzo śmieszne pośmiałeś się już jeśli tak to wyjdź i mi nie przeszkadzaj
-Dobra już nie denerwuj się
-Może dla ciebie to jest śmieszne ale dla mnie nie za bardzo, nie ma już ani jednego wolnego i dobrego tancerza  a wiesz co to znaczy że nie uda mi się  –zaczęła krzyczeć
-Jesteś pewna że ani jednego bo ja znam takiego jednego
-Naprawdę kogo –spytała
-Mnie
-Chociaż raz mógłbyś nie żartować ,myślałam że naprawdę mi pomożesz
-Ale ja mówię na serio, umiem tańczyć
-Tak ? To pokaż co umiesz
Diego zaczął tańczyć a Violetta była pod wrażeniem ale nie okazywała  tego.
-I co myślisz ?
-Całkiem ,całkiem może się nadasz.
- Serio, nic więcej nie powiesz no nie wiem może że wypadłem genialnie i że jestem boski –chciał wymieniać dalej ale nie było mu to dane
-Tak, tak a teraz chodź się spytać dyrektora czy się zgodzi
Po dość długim rozmowie udała się namówić dyrektora na pozwolenie .
- Bądź jutro tutaj o 15 zrozumiano
-Jak słońce
-To do zobaczenia
-Cześć .. pokrako
-Cześć  głupku 

NASTĘPNEGO DNIA
 
Violetta była na czas ale ciągle nie było jej partnera Diega .Spóźniał się już godzinę .Zrezygnowana dziewczyna chciała już wyjść ale do środa wpadł zdyszany Diego.
-Oo zobaczcie kto się zjawił
-Przepraszam za spóźnienie mamo
-Z tobą się nie da pracować, jesteś nie możliwy
-Dobra to od czego zaczynamy ?
-Nie myśl sobie że będziesz ze mną tańczyć
-No weź albo współpraca ze mną albo stracenie szansy na wygranie konkursu
-Dobra zaczynamy od wybrania muzyki 

W tym samym czasie Marco i Fran poszli na koktajl a potem na spacer .Rozmawiali długo i o różnych sprawach .Okazało się że on będzie nowym partnerem dziewczyny .Oni jednak nie będą tańczyć tylko śpiewać. Fran bardzo się ucieszyła ponieważ polubiła chłopaka. Idąc przez park śmiali się wygłupiali gadali tańczyli całkiem jak by byli parą .Nagle Fran zmieniła temat i zapytała poważnie
-Marco mogę cię o coś spytać ?
-Pewnie o co tylko chcesz-odpowiedział z promiennym uśmiechem
-O co jesteście pozwani z Diego ?
-A więc o to chodzi – uśmiech zszedł mu z twarzy
-Przepraszam nie powinnam pytać
-Nie, czemu powinnaś wiedzieć kim jest twój partner  
Ona tylko pomachała głową i czekała na jego odpowiedź
-Więc długo by wymieniać ale głównie za nie legalne wyścigi na motorze i kradzieże lub pobicie .
Francesca nie chciała tego okazywać ale przestraszyła się gdy usłyszała ostatnie słowo. On to zauważył ale postanowił nie pytać i nie reagować
- Ale gdy trafiłem do tej szkoły coś zrozumiałem
- Co takiego ? –spytała zaciekawiona
- Że źle się zachowywałem i że wszystko co robiłem raniło mnie i ludzi w moim otoczeniu
Zastałą cisza ani on ani ona nie odzywali się, stali naprzeciwko siebie .On jednak dodał
-I to dzięki fantastycznej dziewczyny
-Naprawdę co to za szczęściara ?
- Ty 

Violetta i Diego każdego dnia spędzali bardzo dużo czasu na wymyślanie ,dopracowywanie chorografii i muzyki . Bo już jutro był wielki konkurs .Dzisiaj tańcząc stało się coś nie do przewidzenia . Diego okręcił ją w około a ona wpadła w jego ramiona. Zaczęli się do siebie zbliżać byli już tak blisko siebie ale do Sali weszła Fran z Marco .Szybko od siebie odskoczyli .
-Co to było ?
-Nic ,przecież tylko ćwiczyliśmy
-Dobra niech wam będzie
-Idziecie na koktajl ?
-Pewnie, tylko się przebierzemy 

NASTĘPNEGO DNIA

Violetta była przestraszona a zarazem tryskało od niej odwagą i nadzieją  i najważniejsze miłością do swojej pasji. A dlaczego? Bo dzisiaj był ten dzień, dzień konkursu który mógł zmienić jej dotychczasowe życie . Diego dodawał jej otuchy. Teraz była kolej Marco i Francescki .Oni zaśpiewali piosenkę „Podemos” później jakaś inna para a później jeszcze inna aż przyszła pora na Violette i Diego. Weszli na scenę
-Nie ja nie dam rady –powiedziała cicho Viola
-Wiem że dasz radę wieże w ciebie jesteś najlepsza i wiem że wygrasz i spełnisz swoje marzenia. Słyszysz wieże w ciebie! Razem damy rade
Prowadzący przedstawił ich a oni zajęli swoje miejsca .Zatańczyli fenomenalnie. Po skończeniu widzowie nagrodzili ich gromkimi brawami  .Wystąpiło jeszcze parę par  .Gdy w końcu nastał koniec. Jurry poszła się naradzić każdy w tamtym pomieszczeniu denerwował się. Dla każdego była to ogromna szansa na sukces którą mogli wykorzystać. Po nie całych 15 minutach. 5 osób wyszło z pokoju obok. Na scenę wszedł prowadzący
- Znamy już wyniki ,chcecie je poznać ?
- Takkk !!! – w pomieszczeniu rozległ się głośni i donośny krzyk
-A więc 3 miejsce zajmują …… Francesca i Marco !!! Gratulacje
Violetta jak i Diego bardzo cieszyli się z sukcesu przyjaciół
-A kto zajął 2 ? …. Zespół Rock Bones!!
- A teraz najważniejsze i najbardziej oczekiwane miejsce
-Violetta to na pewno wy –odezwała się Francesca która zauważyła u przyjaciółki zdenerwowanie
-1 miejsce zajęli ….. DIEGO I VIOLETTA !!!! Gratulacje i brawa dla nich
W pomieszczeniu rozległy się brawa i gwizdy. Wygrana para weszła na scenę. Każdy gratulował im i życzył szczęścia . Po wszystkim Violetta siedziała w garderobie ,była bardzo szczęśliwa .Diego wszedł do środka
-Mówiłem że ci się uda –powiedział uśmiechnięty
-To nam się udało
-Ale to twoja zasługa -zaprotestował
-Przestań gdyby nie ty nie udało nam się
Diego nie pewnym i wolnym krokiem zbliżał się do Violetty. Pogłaskał ją po policzku i załączył na jej ustach delikatny pocałunek. W ten dzień zaczęła się historia miłosna Diegoletty .Diego zrozumiał swoje błędy .A co do Marcesci także zostali parą .Tak to się zaczęła się ta historia a jak skończyło tego nikt nie wie
 
KONIEC :)

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Co myślicie o tym OS ? Ja osobiście wolę Leonette ale wiem że na pewno są tu jacyś fani Diegoletty. Mam nadzieję że wam się podoba :) Dodałam też mały wątek z Marcescą. Proszę was o opinie w komentarzach. I o jakiej parze chcielibyście następnego:)
Pozdrawiam, Karolcia

sobota, 19 lipca 2014

Naxi - Nadzieja to podstawa



Natalia i Ludmila wracały z zakupów. Były najlepszymi przyjaciółkami, i ich ulubionym zajęciem było chodzenie na zakupy .Naty wybaczyła Ludmili wszystko co jej zrobiła w przeszłości kiedy jeszcze była straszną jedzą. Teraz jest przykładem porządnej dziewczyny, uczennicy ale co najważniejszym była wzorową przyjaciółką .Dziewczyny gawędziły o wszystkim i o niczym. Zawsze umiały znaleźć wspólny temat. Bez różnych wątpliwości obie były do siebie bardzo podobne. Spacerowały po ulicach słonecznego Buenos Aires .Delektując się pysznymi lodami czekoladowo-orzechowymi oblanymi karmelem .Dzisiejszy dzień był bardzo ciepły. Ludmila weszła nie patrząc czy nie nadjeżdża żadne auto na przejście dla pieszych .Naty była bardziej rozważna i spojrzała w prawo a później w lewo.To co tam zobaczyła zmroziło jej krew w żyłach. Szybkie rozpędzone auto jechało wprost na Ludmi. Hiszpanka biegła ile sił w nogach krzycząc „Ludmi uważaj” bez wahania rzuciła się na blond przyjaciółkę .Co spowodowało upadek Ferro na koniec przejścia. Samochód był tak rozpędzony że nie zdążył zahamować przed leżącą na środku dziewczyną. Z wielką szybkością potrącił Naty.Ludmila nie wiedziała co się stało. Jednak gdy ujrzała całą zakrwawioną przyjaciółkę powoli wszystko zaczęła rozumieć .Auto odjechało nie udzielając pomocy. Po  chwili przyjechała karetka zabrała ją do szpitala 

Szpital
Ludmila siedziała na krzesłach na korytarzu przed salą gdzie znajdywała się w tej chwili Nata. Miała schowaną twarz .Gdy usłyszała swoje imię podniosła się. Cały makijaż rozmazał jej się po twarzy z powodu łez. Osobą która wypowiedziała jej imię był Leon. Stojący w tej chwili przed nią a zaraz za nim reszta przyjaciół to znaczy: Violetta ,Camila, Francesca, Federico, Marco, Diego, Andres, Sebastian i najważniejszy Maxi. Który był chłopakiem potrąconej osoby.
-Ludmi co się stało ? –spytał Leom
-Naty, Naty ona… -i  wybuchła płacze
-Co z nią –powiedział przestraszony Maxi
-Potrącił ją samochód –wyszeptała przez łazy
-Żyje ?-zapytał Andres
-Nie wiem siedzę tu od 30min, nikt nie chce mi nic powiedzieć
-Jak to się stało
Opowiedziała im tą historię widziała u każdego w oczach i wyrazie twarzy coś innego u Violetty, Camili, Fran strach u Marco,Diego smutek Andres strach i smutek  U Seby i Fede współczucie ale to co zobaczyła u Maxiego wstrząsnęło nią, widziała strach ,smutek ,złość, ból nie dało się tego opisać .Bała się cokolwiek powiedzieć .Bała się ich reakcji ,bała się że ją za to oskarżą, że nią znienawidzą
-To wszystko moja wina -
- Nie,to wina tego kierowcy –powiedziała Fran
-Nie, to moja wina, jeśli jej coś się stało nie wybaczę sobie tego
-Przestań tak mówić, jej nic się nie stanie –tym razem odezwała się Camila
Wtedy z gabinetu wyszedł lekarz. Wszyscy czekali co powie. Jego wyraz twarzy jednak mówił sam za siebie. Nie jest z nią najlepiej.
-Więc kim jesteście dla pani Natalii –spytał spokojnie
-Przyjaciółmi a Maxi chłopakiem – odpowiedziała Viola za resztę
-Gdzie są jej rodzice –zadał następne pytanie
-Dzwoniliśmy do nich ale nie odbierają –odpowiedział na bieżące pytanie Marco
-Nie powinienem wam mówić –nagle przerwał mu Maxi
-Jak to, jesteśmy jej najbliższymi osobami
-Musi nam pan powiedzieć –Zaraz za nim Seba
-Nie daliście mi dokończyć, ale zrobię dla was wyjątek
-Z panną Natalią nie jest najlepiej, a tak właściwie jest w tragicznym stanie -dopowiedział
-Co jej jest ? –spytał przerażony Maxi
-Ma połamany kręgosłup ,biodra i prawą nogę i także nie wykluczamy wstrząsu mózgu
-Ale przeżyję –spytała Ludmila
-Musimy czekać teraz jest pod narkozą nie wiemy kiedy się obudzi
Wysoki mężczyzna zniknął za drzwiami zostawiając grupkę zdruzgotanych przyjaciół samych. Nikt nie mógł nic powiedzieć. Nastała cisza. Każda dziewczyna przytuliła się do swojego chłopaka, hamując łzy .Jednak wszyscy patrzeli na Maxiego wzrokiem pełnym współczucia
                                            


Minęły już pełne 5  tygodni a Naty dalej się nie obudziła .Nie dawała oznak życia. Leżała na łóżku nie ruszając żadną kończyną. Każdy odwiedzał ją jak najczęściej .Maxi jej chłopak porzucił szkołę, siedział przy niej codziennie od dnia do nocy .Nie raz spał w szpitalu przy jej łóżku .Tęsknił za nią tak cholernie tęsknił za jej bliskością martwił się że ona nigdy nie wróci. Ludmila zamknęła się w sobie.Do nikogo się nie odzywała. Podobnie jak Maxi porzuciła szkołę swoich marzeń. Całymi dniami leży w łóżku płacząc w poduszkę. Jedynie wychodziła do szpitala ,odwiedzić swoją przyjaciółkę .Wszyscy siedzą teraz u niej w Sali. I patrzą na pół żywą Naty martwym wzrokiem.
-To wszystko moja wina ,to ja miałam być potrącona –powiedziała zapłakana Ludmila
-To nie jest twoja wina –powiedziała stanowczo Camila
-Ile razy mamy ci to powtarzać –dokończyła Fran
- Może tak miało być –zasugerował Diego
-No właśnie –powiedział łagodnie Federico
-Przestańcie –krzyknął Maxi
-O co chodzi Maxi?
-Przestańcie ją okłamywać .To oczywiste że to jej wina że to wszystko przez nią. To Ludmia powinna teraz leżeć tutaj ledwo żywa a nie Naty. To powinna być dla niej kara za to co nam wszystko zrobiła.Może zrobiła to celowo, może wgl się nie zmieniła nie wiem ale wiem jedno to ona powinna być w takim stanie
Wszyscy patrzyli na chłopaka z niedowierzeniem. Nikt by nigdy nie przypuszczał że powiedział by coś takiego. Następnie wzrok wszystkich powędrował na Ludmilę. Po usłyszeniu tego co miał do powiedzenia Maxi .Rozpłakała się na dobre. Federico próbował ją przytulić i uspokoić ale go odepchnęła i wybiegła z z Sali
-Co ty sobie wyobrażasz ? Ona cierpi tak samo jak ty. Zapłaciła już za to co robiła w przyszłości .Wiem że wolałbyś żeby ona tu leżała a nie Naty ale nie musisz jej tego mówić prosto w twarz –nakrzyczał na przyjaciela Fede po czym wybiegł z Sali za Ludmi


 Mijały kolejne tygodnie. A Naty dalej się nie obudziła. Lekarze nie chcieli nic powiedzieć. Jedynym plusem było to że odnaleziono sprawcę wypadku  Każda sekunda była każdą nową udręką. Wszyscy tracili już nadzieję, oprócz chłopaka z charakterystycznymi  dla niego czapkami czyli Maxi .On wierzył że jego ukochana wróci do niego.Bo przecież Nadzieja to podstawa. Tęsknił za jej melodyjnym głosem, ze pocałunkami pełnymi miłości .Każdego dnia przychodził do niej z nadzieją że to jest ten dzień w którym do niego wróci. Siedzi koło niej przy łóżku i trzyma jej rękę. Nagle słyszy sygnał który mu się śni każdej nocy .Sygnał z urządzenia do którego jest podłączona jego dziewczyna . A na ekranie ukazała się długa prosta linia .Do środka wbiegli lekarze i kazali mu opuścić salę. Czekając na korytarzu, myślał tylko o tym że ona musi wrócić . Nagle usłyszał jak ktoś krzyczy jego imię. Rozejrzał się i ujrzał swoich przyjaciół. Za gabinetu wyszedł lekarz
-Co z nią –spytał przerażony Ponte
-Było groźnie ale wszystko jest tera pod kontrolą
-Można do niej wejść –spytała Ludmila
-Tak ale tylko jedna osoba
Wszyscy popatrzyli na Maxiego. On wszedł do środka zamykając za sobą drzwi. Podszedł do łóżka. Usiadł na krześle, złapał hiszpankę za rękę i zaczął mówić
-Kochanie nie strasz mnie tak więcej. Bardzo za tobą tęsknie wiesz ? Wróć do nas. Brakuję mi ciebie. Słyszysz potrzebuję cie.
Nagle poczuł jak ktoś ściska jego rękę. Popatrzył na uściski rąk a później na dziewczynę. Która miała otworzone oczy.
-W końcu wróciłaś -Powiedział i wybiegł szybko z Sali po specjalistów 

 Natalia nie miała głębszych urazów ani psychicznych ani fizycznych. Maxi Naty i Ludmila wrócili do Studia On Beat. Maxi obiecał sobie że już nigdy nikt nie skrzywdzi jego oczka w głowie. Sprawca wypadku został skazany na 10 lat pozbawienia wolności. 

KONIEC :) 

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No i jest ! Mój pierwszy OS po dość długiej przerwie. Jak wam się podoba ? Nie pisałam nigdy o tej parze.Więc tym bardziej proszę was o opinie.A tak w ogóle wolicie Caxi czy Naxi ? I Który OS mi lepiej wyszedł ten czy o Caxi ? Bardzo proszę was o opinie w komentarzach. I o kim chcielibyście następny ? Pozdrawiam, Karolcia :*